kamil
sierżant

Dołączył: 26 Lis 2008
Posty: 1667
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kolno
|
Wysłany: Pią 17:50, 21 Sty 2011 Temat postu: Zabiele podczas II WŚ |
|
|
21 stycznia 2011
Rozmawiałem z babcią z Zabiela i się wypytywałem o tematy historii z II Wojny Światowej.
W 1940 roku?(dokładnego roku nie pamięta Babcia) wszystkich ludzi z miejscowości leżących bezpośrednio nad rzeką Pisą takich jak Ptaki i Dudy Nadrzeczne wygnano do innych wiosek oddalonych od rzeki, jak Babcia wspomina „ludzie mieszkali u wszystkich gospodarzy na Przymiarkach” (Przymiarki tak nazywają jedną z dzielnic wsi Zabiele). W późniejszym okresie przesiedleńcy zaczęli budować domy na polach niedaleko Podłosiaczy (Podłosiacze koloni Zabiele leżące koło drogi pomiędzy Zabielem a Ptakami). Mieszkańcy Zabiela oddawali swe pola pod budowę domów jak to powiedziała babcia „trzeba było pomóc ludziom”. Pod koniec wojny powstała nawet spora wioska z szeroką ulicą a domy stały po dwóch strach tej ulicy. Po wojnie wszyscy przesiedleni rolnicy powrócili do swoich domów a nowo wybudowana wieś została zlikwidowana.
Gdy Niemcy zaczęli budowę umocnień (1942 ? maj - październik) na Szewczykowej gurze (Ptaki – Adamusy) wykorzystywali okoliczną młodzież do pomocy, babcia opowiada jak wszystkich w wieku od 13 o 16 lat zwozili ciuchcią do Ptaków i przydzielano każdemu jakoś pracę, chłopcy pomagali przy betonowaniu schronów a dziewczęta kopały rowy i okopy. Czasami zdarzało się że Niemcy odwozili młodzież swoimi ciężarówkami ale przeważnie wracali ciuchcią.
Ten rejon umocnień wygląda tak [link widoczny dla zalogowanych]
W następnym roku jak już schrony pobudowano to młodzież z Zabiela zaganiano do pielenia bruku na obecnej ul. 1 Maja w Kolnie (w miejscu gdzie stoi obecnie sklep meblowy znajdowały się ważne urzędy) i Niemcy dbali o czystość tej ulicy, dzieci wyskubywały łyżeczkami trawę z pomiędzy kamieni. Dzieci kolneńskie polewały zimną wodą dzieci pracujące dla żartów, później Niemcy ganiali kolniaków za te żarty. Jak wspomina babcia było trzeba dokładnie skubać, można było zrobić mało ale dokładnie, a Niemiec chodził cały czas i pilnował.
Babcia wspomina też księgę o nazwie „Sybillia”, ta księga to PRZEPOWIEDNIE KRÓLOWEJ SABY, fragmęt można przeczytać pod tym linkiem: http://www.mocenadprzyrodzone.fora.pl/artykuly,2/sybilla-przepowiednie-krolowej-saby,23.html
Jak powiedziała mi babcia jeden ze znajomych rodziców babci umiał czytać i posiadał tą księgę. Wieczorami spotykali się w domu i była czytana, pamiętaj jak się wszyscy bali tych przepowiedni. Niektóre z przepowiedni się sprawdziły.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kamil dnia Czw 21:33, 24 Mar 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|