15.11.09 OPERACJA "RAMIEL"

loleek

Lista pewniaków:
1. Kamil
2. Myhal
3. Antek
4. Koziołek
5. Gieto
6. loleek

omnie zapomniałes xD jak mogłes ;(

kamil

O przepraszam cię Loleeek

,

Damian

ja odpadam, mnie nie będzie Sad

kamil

Moje sprawozdanie:

Pierwszym zadaniem jakie dostała armia Libanu było zaatakowanie składowiska odpadów radioaktywnych, po podziale na dwie grupy Alfa i Beta, Beta ruszyła na rozpoznanie terenu. Po ponad 15 min zameldowali że są w lasku przed składowiskiem po jakimś czasie Alfa doszedł do tego miejsca i rozpoczęła się dyskusja jak mamy atakować, ktoś wypatrzył w odległości 250-300 m od nas jakiś ludzi okazali się to być Talibowie. My ruszyliśmy do ataku lecz zła koordynacja działań doprowadziła do chaosu na polu walki co doprowadziło do klęski. Wszyscy udaliśmy się na leczenia. Po 30 min wróciliśmy do akcji i zauważyliśmy dwóch Talibów wszyscy ruszali do ataku, 3 osoby ubezpieczały tyły, nagle atak się załamał i wszyscy stanęli gdy ZeneQ zaczął uciekać, gdy zaczęliśmy się wycofywać Talibowie zaatakowali i my wszyscy ruszyliśmy do ataku po 3 min było po wszystkim zostali zabicie. Po kilku minutach rozmowy grupa Beta z kilkoma osobami z Alfy ruszyła do ataku na kolejny cel czyli ujęcie wody. 4 osoby z Alfy zostały na miejscu bo miały problem techniczny ale po 10 min wyruszyliśmy do ataku na składowisko odpadów, ku zdziwieniu podeszliśmy do składowiska bez żadnych przeszkód na jakieś 10 m do budynku Lolek podszedł pod ścianę budynku i zaczęła się strzelanina czyli nas 4 z 2-3 osobami z NATO, przez radio podają że potrzebują pomocy Alfy w ataku na czerpanie wody a my sami nie mamy wsparcia, od tyłu zachodzi nas ZeneQ i strzały, załatwił nas wszystkich i zabrał materiał radioaktywny ze sobą. My wyruszamy na respa. Po 12 godzinie wracamy do gry dochodzimy do żwirowni, cztery osoby ruszają do bazy, kiedy dotarliśmy do bazy w radiu wzywają nas na żwirownie mówią że są atakowani i my wracamy z powrotem na żwirownie. Kiedy dochodzimy na skraj lasu dowiadujemy się że na żwirowni wszyscy zginęli. a my widzimy wielu żołnierzy NATO, nas 4 w lesie nie zdziałamy zbyt dużo, widzimy jak dwie osoby idą w naszym kierunku z mapo w dłoni i pokazują coś sobie dochodzi do nich jeszcze trzecia osoba wszyscy broń mają na plecach, rwaliśmy się do ataku ale zauważył nas w lecie i sięgnęli po broń podły z naszej strony strzały oni się schowali, nagle wszyscy żołnierza NATO zaczęli nas szturmować z dwóch stron biegniemy na górkę, kulki przelatują mi nad głową, zaczynam strzelać może 5 strzałów i dostałem w policzek, jako zabity idę na żwirownie widzę jak nasi ranni są brutalnie przesłuchiwanie przez te siły NATO przypalają nich papierosami, ktoś robi im zdjęcia, inny krzyczy zachodzą nas do dołu ale nasi polegli, jeszcze Talibowie walczą i wychodzą zwycięsko.